Społeczeństwo w którym żyjemy, nie daje nam dużego pola do swobodnego doświadczania emocji. Zazwyczaj, gdy ktoś płacze, to zaraz ktoś przychodzi, żeby go pocieszyć. Gdy ktoś się złości, to ktoś przychodzi, żeby go uspokoić. Dlatego gdy doświadczamy emocji, to zamiast je poczuć i zrozumieć, to zaczynamy się obwiniać, za niestabilność emocjonalną. Zaczynamy je kwestionować lub racjonalizować, albo brać środki uśmierzające ból emocjonalny, żeby się go jak najszybciej pozbyć. A tymczasem emocje są sposobem na właściwe rozpoznanie sytuacji. Lepiej zaufaj swoim uczuciom, bo one nie pojawiają się bez powodu. Jeśli damy im prawo do zaistnienia, bez poczucia winy, to łatwiej będzie nam zrozumieć co czujemy i dlaczego. Dopiero gdy zrozumiemy ten przekaz, to będziemy mogli się od nich uwolnić. Przykrywanie emocji, czy uśmierzanie bólu, jest jak zamalowywanie rdzy – przez jakiś czas jej nie widać, a potem znowu wychodzi na wierzch. Aby naprawdę uwolnić się od negatywnych emocji musimy dać im prawo zaistnieć. Nie złościć się na siebie, nie obwiniać, nie próbować im zaprzeczać, ani racjonalizować, tylko pozwolić sobie je poczuć.
Zaufaj swoim uczuciom – po co i dlaczego?
- Po pierwsze, tylko w ten sposób mamy szansę kontaktować się ze swoją intuicją. Nie będziemy mieć z nią kontaktu, jeśli będziemy zaprzeczać temu, co czujemy. Nie będziemy też rozumieć siebie, jeśli będziemy ignorować sygnały z ciała. A ciało może powiedzieć bardzo dużo, tylko musimy chcieć go słuchać. Nie jest też tajemnicą, że większość chorób ma podłoże psychosomatyczne, więc stłumione emocje będą powodowały choroby.
- Po drugie, tylko w ten sposób będziemy w stanie naprawdę pokochać siebie. Nie będzie to możliwe, jeśli będziemy się obwiniać za to, że nasze emocje są niewłaściwe. Bo jak tu pokochać kogoś, kto ciągle popełnia błędy?
- Po trzecie jeśli nie pokochamy siebie, to trudno nam będzie utrzymywać naprawdę bliskie relacje z ludźmi. Takie relacje, które oparte są na szczerości i otwartości, bo zawsze będzie jakaś część w nas, którą będziemy bali się odsłonić.
- Po czwarte, tylko wtedy będziemy w stanie uwolnić się od emocji, jeśli przestaniemy się przed nimi bronić. Im bardziej się przed nimi bronimy, tym stają się głośniejsze, bo tym bardziej chcą być zauważone. Jeśli zaakceptujemy je i pozwolimy im zaistnieć, to złagodnieją.
Co się dzieje, gdy powstrzymujemy emocje?
To tak jak z wodą, która zostaje zatrzymana w tamie. Kumuluje się w niej energia i ma znacznie większą siłę niż woda, która cały czas swobodnie przepływa. Tak samo jest z emocjami. Jeśli pozwolisz sobie na doświadczanie emocji, to zrozumiesz, że one nie są po to, żeby krzywdzić, tylko po to żeby pomagać.
Jakie sygnały daje nam ciało?
Wyobraź sobie sytuację, że rozmawiasz z kimś, z kim nie masz ochoty rozmawiać. Ciało na początku daje tylko delikatne sygnały pobudzenia. Może pojawiać się lekka irytacja, może jakieś ruchy palcami dłoni, albo stopami, może trudności ze skupieniem uwagi. Jednak gdy nie przerywasz tej rozmowy, bo nie chcesz sprawić tej osobie przykrości, to te odczucia stają się coraz bardziej intensywne. Może się zacząć napinać szczęka, może się pojawiać większe wiercenie i rozglądanie się na boki. Jeśli nadal nie kończysz rozmowy, to napięcie narasta i w pewnym momencie możesz mieć poczucie, że zaraz wybuchniesz. Z dużym prawdopodobieństwem w końcu dojdzie do wybuchu na rozmówcę, albo do złości na siebie za tą odczuwaną irytację.
A taka irytacja jest zdrową reakcją na relację, w której nie ma równej wymiany energii, bo jedna ze stron stara się skupić całą uwagę na sobie. Czy to chwaleniem się, czy narzekaniem. Naturalne jest, że chcemy w takiej sytuacji chronić swoją energię i ciało nas o tym informuje. W sytuacji, gdy jedna osoba pomaga, a druga jest jej za to w jakiś sposób wdzięczna, to wymiana energii jest. Jednak gdy jedna osoba tylko narzeka, a druga słucha, to tej wymiany już nie ma. Tak więc ciało nas o tym informuje i od nas zależy czy tą informację wykorzystamy dla siebie, czy przeciw sobie. Jeśli pozwalamy sobie podążać za tymi odczuciami, to nawiązujemy kontakt ze swoją intuicją, a co za tym idzie skarbnicą wiedzy ukrytą w podświadomości.
Zaufaj swoim uczuciom, bo to posłańcy ważnych wiadomości.
Zaufaj swoim uczuciom. Zamiast bronić się przed emocjami, spróbuj naprawdę ich doświadczyć. Zaobserwuje je, wpuść je i przyjmij, jak posłańców. Zobaczysz, że jak zostaną wysłuchani to odejdą. Jeśli tego nie zrobisz, to będą coraz głośniej krzyczeć, prosząc o wysłuchanie. Spróbuj tej drogi zamiast wmawiać sobie, że coś z Tobą jest nie tak. Daj sobie prawo pełnego doświadczania rzeczywistości, takiej jakiej jest bez cenzurowania i pokochaj się za to, a odkryjesz w sobie ogromną siłę.