Dlaczego kocham Indie?
Indie są zdecydowanie moją ukochaną destynacją. Z racji tego, że są kolebką jogi, ale też dlatego że są takie barwne i odmienne kulturowo. Jeździłam do Indii w celach edukacyjnych, aby praktykować jogę w Pattabhi Jois Ashtanga Yoga Institute, ale także w celach czysto turystycznych.
Kocham je za intensywność doznań, których dostarczają – za te kolory, kwiaty, kadzidła, a nawet za ten hałas, który zmusza mnie pracy nad wycofywaniem zmysłów. Kocham je też za ludzi, którzy choć niewiele posiadają, to jednak potrafią cieszyć się życiem takim, jakim jest. Tak jakby wiedzieli, że radość jest właśnie tym czymś, czego nikt im nie może zabrać i czym zawsze mogą się podzielić z innymi.
Pierwszy raz byłam w Indiach w 2008 roku i do 2018 roku spędziłam w nich łącznie 9 miesięcy. Zwiedziłam północ i południe, morze, góry i pustynie… ale ciągle mam w nich jeszcze tyle do zobaczenia… Dzięki temu, że Indie nie są otwarte na zagranicznych inwestorów, to nadal można poczuć się tam, jak w totalnie innym świecie. Wielokrotnie miałam w nich wrażenie, że gram w jakimś filmie, albo że przeniosłam się w czasie. Za to własnie je kocham, że dzięki nim mogę się tak totalnie oderwać od rzeczywistości. I za to, że rzeczywistość ta jest taka kolorowa.
Co nie podoba mi się w Indiach?
W Indiach nie przemawia do mnie system kastowy, który nie pozwala ludziom w ciągu życia się rozwinąć i przejść do wyższej kasty. Osoby z niższych kast nie mają nawet prawa zmienić swojego zawodu. Nie podoba mi się także niska pozycja społeczna kobiet. Jako biała kobieta doświadczałam tego w znacznie mniejszym stopniu, ale i tak podróżując w towarzystwie mężczyzny czułam, że moje zdanie nie jest brane pod uwagę. Oczywiście w bogatszych i lepiej wyedukowanych rejonach kraju się już to powoli zmienia. Jednak w biedniejszych rejonach ciągle jest to odczuwalne. Gdy podróżowałam sama, to mężczyźni zagadywali do mnie na ulicy. Gdy podróżowałam z mężczyzną, to odzywali się już tylko do niego. On musiał zatwierdzać nasze zamówienie w restauracji i otrzymywał resztę, nawet gdy to ja płaciłam.
Indie są tak rozległe i różnorodne, że nie sposób ich opisać w takim krótkim podsumowaniu. Zapraszam do obejrzenia zbiorczych galerii zdjęć, a kolejne opowieści będą pojawiały się na kanale You Tube Aldona Yoga.
O Indiach więcej pisałam także tutaj.