Motywacja

Do napisania tego postu skłoniły mnie różne pytania, na które co jakiś czas odpowiadam na żywo – skąd moja motywacja i czy czasami mam tak, że mi się nie chce?

Motywacja

Więc odpowiadam „Be stronger than your strongest excuse, czyli bądź silniejszy niż twoja najsilniejsza wymówka. Oczywiście, że czasami mi się nie chce, ale to czy mi się chce, czy nie chce, nie decyduje o tym czy praktykuję. Nie zastanawiam się nad tym, nie analizuję, po prostu wstaję rano i jadę do szkoły na praktykę.

Ustal sobie plan działania.

Plan jest ustalony – praktyka sześć dni w tygodniu, jeden dzień odpoczynku, więc nie ma miejsca na wymówki. Jeśli na prawdę coś mi dolega, to po prostu ćwiczę mniej, wolniej, mniej intensywnie, ale nie tak że wcale. Zazwyczaj okazuje się, że mam zdecydowanie więcej siły niż mi się pierwotnie wydawało. Także po prostu wstaję i działam według planu. To jak codzienne mycie zębów, nie zastanawiasz się czy są czyste, czy brudne, tylko je myjesz. Tak samo jak twoje ciało, twój umysł wymaga codziennej pielęgnacji. Jeśli zdarzają mi się przerwy, to tylko podczas podróży jeśli na prawdę trudno jest znaleźć miejsce, ale nigdy nie dłuższe niż 3 dni, a i wtedy staram się zrobić cokolwiek zamiast nic  🙂

Ustal co jest dla ciebie dobre.

Wiem o tym, że moje ciało tego potrzebuję i słucham go, bardziej niż umysłu, który potrafi płatać różne figle i podpowiadać różne usprawiedliwienia. Wiem, że potrzebuje tego również moja głowa, żeby oczyścić się różnych niepotrzebnych myśli. Wiem, że dzięki praktyce czuję się lepiej i żadne leżenia na kanapie nie da mi takiego odpoczynku jak joga. Wiem, że dzięki jodze jestem zdrowa, mam więcej siły, energii, wiary, więcej radości, odporności i elastyczności, zarówno w ciele jak i w umyśle. Wiem o tym wszystkim, dlatego też nie daje się już zwieść wymówkom, które mogłyby mnie odciągnąć.

Poza tym zdobywanie nowych umiejętności daje mi ogromną radość, a tylko systematyczna praca pozwala je zauważyć. Wiem, że każdą nadmiarową przerwę będę musiała odpracować, więc nie słucham wymówek. Ta samodyscyplina daje mi siłę i swojego rodzaju poczucie mocy.

Kiedyś bawiłam się na imprezach, po których musiałam odpoczywać. Teraz bawię się ćwicząc i dzięki temu ciągle się rozwijam. Zamiast dochodzić do siebie „po”, a satysfakcja i zadowolenie pozostaje na dłużej. Wystarczy tylko o tym wszystkim pamiętać i motywacja nie znika 🙂

Dodaj komentarz